poniedziałek, 24 listopada 2014
WOW, ostatnie Grand Prix za nami! Dotarliśmy do końca sezonu. Szybko minęło, prawda?
Na szczęście przed nami jeszcze dodatkowy tydzień gotowania, ale o tym więcej jutro na Facebooku :)
Tymczasem zobaczcie nasze smakołyki :)
Falafel w chlebku pita z sosem tahini - Danusia
![]() Fataa’ir (pieczone pierogi) - Raven
![]() Pudding ryżowy z Abu Dhabi - Dorota
![]() Smażone jajka z przyprawami - Dorota
![]() NADROBIONE PODCZAS DODATKOWEGO TYGODNIA
Chlebki pita - Danusia (GP Abu Dhabi)
![]() Hummus klasyczny i z suszonymi pomidorami - Daria (ja) (GP Abu Dhabi)
![]()
Tahini - Danusia (GP Abu Dhabi)
![]()
Bardzo Wam dziękuję dziewczyny za udział zarówno w tym wydarzeniu, jak i we wszystkich poprzednich :)
Jeśli jeszcze macie ochotę dodać coś, co się nie załapało do wcześniejszych Grand Prix, pamiętajcie, że jutro rusza dodatkowy tydzień na nadrobienie zaległości :)
czwartek, 20 listopada 2014
Albo parowańce, kluchy na łachu, pączki na parze, nie wiem jak jeszcze można je nazywać. W każdym razie każdy chyba wie o co chodzi. O delikatne, drożdżowe buły gotowane na parze, podawane z sosem. Wytrawnym albo słodkim, owocowym. Jest w ich prostocie coś takiego, co każdemu pasuje. Każdy znajdzie ich wersję dla siebie. Robiłam je pierwszy raz i postawiłam na obiadowy, mięsny sos, ale latem chętnie do nich wrócę i zrobię sobie sos truskawkowy. Wydaje mi się, że kiedyś je właśnie tak jadłam, ale za nic nie mogę sobie przypomnieć gdzie i kiedy...
PAMPUCHY, BUCHTY, BUŁKI NA PARZE
składniki na 12 sztuk (4-6 porcji)
- 0,5kg mąki pszennej
- 250ml mleka
- 2 jajka
- 3 łyżki miękkiego masła
- saszetka suszonych drożdży (7g)
- ½ łyżeczki cukru
- ½ łyżeczki soli
Wszystkie składniki umieścić w misie miksera i za pomocą końcówki z hakiem do ciasta, wyrabiać kilka minut.
Przykryć ciasto folią lub ściereczką i odstawić w ciepłe miejsce, żeby podwoiło objętość (u mnie 1,5h).
Podzielić ciasto na 12 części, z każdej uformować kulkę.
Stolnicę posypać mąką, ułożyć na niej buły w kilkucentymetrowych odstępach, przykryć ściereczką i odstawić jeszcze na ok. 20 minut, żeby jeszcze trochę wyrosły.
W garnku zagotować wodę, na nim położyć coś z dziurkami. Może to być koszyczek bambusowy, specjalny garnek lub wkładka do gotowania na parze, nakładka na patelnię, która ma zapobiegać pryskaniu tłuszczu - ja jej użyłam {klik}, lub gaza naciągnięta na garnek.
Układać po 2-3 bułeczki na raz, w odstępach. Przykryć czymś tej samej wielkości, co garnek pod spodem (u mnie drugi taki sam garnek położony do góry dnem).
Parować bułki ok. 10 minut na średnim ogniu.
Moje pierwsze pampuchy podawałam z karkówką w sosie ogórkowo-pomidorowym, którą zrobiłam bez obsmażania mięsa, w wolnowarze (12h na low) i wyszedł mi z tego świetny sos z rozpadającym, a nawet rozpływającym się w ustach mięsem.
A Wy? Z czym lubicie je jeść?
źródło: Zmysły w kuchni
poniedziałek, 10 listopada 2014
Brazylijskie bułeczki - Bożena
![]() ![]() Cajuzinho - Danusia
![]() ![]() Moqueca i farofa - Raven
![]() I to by było na tyle :) Bardzo Wam dziękuję dziewczyny za udział i zapraszam na jeszcze jedno - ostatnie Grand Prix - Abu Dhabi, już w najbliższą niedzielę.
Jeśli jeszcze macie ochotę dodać coś, co się nie załapało do wcześniejszych Grand Prix, pamiętajcie, że planuję dodatkowy tydzień na nadrobienie zaległości :)
niedziela, 09 listopada 2014
Podejrzewam, że myśląc o kuchni brazylijskiej, raczej nie przychodzi Wam do głowy szarlotka. Ja też szukałabym raczej czegoś zupełnie innego. Ale okazuje się, że na przełomie XIX i XX wieku wielu Niemców zamieszkiwało południowe stany Brazylii i ich ciasta przyjęły się tam na tyle, że stały się tradycyjnymi brazylijskimi smakołykami.
Cuca to ciasto zwykle z jabłkami lub bananami, z korzennymi przyprawami, pod kruszonką, bez polewy. Często jedzone na śniadanie lub do popołudniowej kawy.
Wygląda na to, że w Brazylii można poczuć się bardzo swojsko za sprawą kawałka ciasta z jabłkami :) I to pysznego, aromatycznego, puszystego i wilgotnego ciasta z cudowną, chrupiącą kruszonką. Choć jest to zupełnie inna szarlotka, niż nasza z dużą ilością jabłek i małą ilością ciasta. Zdecydowanie proporcjonalniej by to wyglądało, gdybym wzięła dużo większą formę do pieczenia ;) Co nie zmienia faktu, że jest przepyszna i w jakiś sposób kojarzy mi się z domowym ciepłem i... Babcią.
CUCA DE MAÇÃ - brazylijska szarlotka z kruszonką
składniki na tortownicę o średnicy 30cm (u mnie kwadratowa foremka 25x25cm)
3 dojrzałe jabłka
sok z cytryny
kruszonka:
- 6 łyżek mąki
- ½ szkl cukru
- 1 łyżeczka cynamonu
- 4 łyżki masła (zimnego, pokrojonego w kostkę)
ciasto:
- 4 jajka
- 2 szkl cukru (dałam 1½, ale dla mnie to nadal za dużo)
- 4 łyżki masła
- ½ szkl tłustego mleka
- 3 szkl mąki
- 1 łyżka proszku do pieczenia
Przygotować kruszonkę: wszystkie składniki posiekać razem lub rozcierać rękami, do utworzenia się ładnych grudek. Schować do lodówki.
Jabłka obrać, pozbawić gniazd nasiennych, pokroić w plastry (u mnie ok. 0,5cm grubości). Skropić sokiem z cytryny, żeby nie zbrązowiały i odstawić.
Białka oddzielić od żółtek, żółtka wrzucić do dużej miski razem z cukrem i masłem. Ubijać, do uzyskania jednolitej, kremowej masy. Wmieszać na małych obrotach mleko, po czym dalej mieszając, dodawać po ½ szklanki mąki. Wmieszać proszek do pieczenia.
Białka ubić na sztywno, delikatnie, partiami dodawać do ciasta bardzo dokładnie, ale ostrożnie wymieszać.
Formę posmarować tłuszczem i obsypać mąką lub wyłożyć papierem do pieczenia.
Przelać ciasto, wygładzić powierzchnię. Na wierzchu ułożyć dość ciasno plasterki jabłek. Całość zasypać kruszonką.
Piec w piekarniku rozgrzanym do 180°C przez 35-40 minut* lub do zbrązowienia wierzchu i suchego patyczka.
Po upieczeniu studzić w foremce, na kratce.
*Ja piekłam 70 minut, po czym okazało się, że mam włączony termoobieg i ciasto cały czas było płynne w środku. Wyłączyłam go i dopiekałam jeszcze 15 minut.
źródło: Flavors of Brazil
poniedziałek, 03 listopada 2014
No proszę, nie było lawiny fast foodu :) Były za to aż 3 macaroni and cheese, przy czym każde inne! Były niesamowite słodkości, świetne buły do hamburgerów i szybka zupa.
Taka smakowita Ameryka to mi się podoba :) a Wam?
Zobaczcie, co przygotowaliśmy:
Bułki do hamburgerów i nie tylko - Bożena
![]() Chowder - zupa rybna - Marzena
![]() Dyniowe mac'n'cheese - Gabryś
![]() Dyniowy mac & cheese - Raven
![]() Key Lime Pie - Danusia
![]() Korzenna tarta dyniowa (butternut squash pie) - Daria (ja)
![]() ![]() Paluchy wiedźmy - Danusia
![]() Pieczona Alaska wg Jamesa Martina - Bernadeta
![]() Jeszcze raz bardzo Wam dziękuję za wszystkie przepisy :)
A tymczasem, do niedzieli trwa akcja ze wspólnym gotowanie z okazji Grand Prix Brazylii, które wyjątkowo w tym roku nie jest ostatnie :) zapraszam!
niedziela, 02 listopada 2014
Najpierw miało być brownies. Ale zamiast niego, czekoladę przerobiłam na gęsty mus (improwizowałam tak bardzo, że przepisu niestety nie będzie). Na szczęście w lodówce miałam pół dużej dyni. Pumpkin pie bardzo mocno kojarzy mi się ze Stanami Zjednoczonymi, jednak moja dynia to nie była pumpkin, tylko butternut squash (piżmowa). Ale czy to ważne? Liczy się przecież smak, a ten wiedziałam, że będzie świetny, bo jadłam tę tartę w wykonaniu Zuzki i cały czas planowałam ją zrobić. Wreszcie nadarzyła się okazja :)
To znaczy jedna próba już kiedyś była. Zrobiłam ciasto, wymieszałam wszystkie składniki na masę dyniową i nagle sobie przypomniałam, że zapomniałam o jajkach. Chciałam wszystko szybko upiec, więc wbiłam jajka bezpośrednio do masy i niestety, jedno okazało się zepsute... i cała masa była do wyrzucenia. Wtedy na szybko ułożyłam na podpieczonym spodzie banany, wymieszałam rozpuszczoną czekoladę z masłem orzechowym i chyba śmietanką, wylałam na banany, zapiekłam i było pyszne :) ale nie tak, jak wersja dyniowa.
Ciasto na spód jest bardzo fajne w obróbce, a po upieczeniu przyjemnie kruche, niemal sypkie (a jednocześnie zwarte - magia?). Za to miąższ... kremowy, dyniowy, obłędnie pachnący i niemal rozpływający się w ustach... Tylko na polewę już mi nie starczyło miejsca, bo nieświadomie wzięłam za małą foremkę i masa dyniowa w trakcie pieczenia wyrosła ponad centymetr nad brzegi, po czym stygnąc opadła, żeby się z nimi zrównać. Dla polewy zabrakło już miejsca. Ale podane po prostu z gęstą śmietaną ciasto jest równie dobre :) Nie pamiętam, czy w tarcie od Zuzki były skórki pomarańczy, ale ja za kandyzowanymi nie przepadam, więc postawiłam na świeżo startą skórkę. Kolejny strzał w 10-tkę! Koniecznie spróbujcie.
KORZENNA TARTA DYNIOWA
składniki na formę o średnicy ok. 25cm (moja miała 20):
ciasto:
- 170g mąki pszennej
- 100g masła
- 1 żółtko
- ½ łyżeczki proszku do pieczenia
korzenna masa dyniowa:
- ok. 2½ szklanki upieczonego miąższu dyni
- 1 szklanka mleka skondensowanego słodzonego
- 2 jajka
- ½ łyżeczki cynamonu
- ½ łyżeczki mielonego imbiru
- ½ łyżeczki świeżo mielonej gałki muszkatołowej
- szczypta soli
- skórka starta z ½ pomarańczy (polecam dać z całej pomarańczy)
Składniki na ciasto zagnieść w misce i wylepić nim cienko natłuszczoną foremkę, ugniatając dłonią.
Ponakłuwać widelcem i podpiekać 10-15 minut w 170°C.
Wszystkie składniki na masę w tym czasie zmiksować razem. Gdyby było za mało słodkie, można dodać więcej mleka skondensowanego
Wylać na podpieczony spód i piec 30-40 minut, aż nóż wbity w środek nadzienia, wyjdzie z niego czysty (znaczy, że się zsiadło).
Zostawić do przestudzenia i podawać ze śmietaną (u mnie 22%).
poniedziałek, 27 października 2014
Przepisów na szakszukę jest dużo. Ja lubię i co jakiś czas robię chyba najprostszą wersję. Idealną na niedzielne, leniwe śniadanie, dlatego zagościła na naszym stole wczoraj. Nie będę się na jej temat rozpisywać, bo to zwykłe jajka sadzone na pomidorach z cebulą i przyprawami. A jednak wcale nie takie zwykłe, skoro warto czekać cały tydzień na takie śniadanie :) SZAKSZUKA
(South Beach, faza 1)
składniki na 2-3 porcje:
- 1 łyżka oleju
- 1 średnia cebula
- 4 małe pomidory
- 1 ząbek czosnku
- 1 łyżeczka koncentratu pomidorowego (u mnie z bazylią)
- 2 łyżeczki ketchupu bez cukru
- 1 łyżeczka słodkiej mielonej papryki
- 1 łyżeczka ostrej mielonej papryki
- ½ łyżeczki mielonego cuminu
- sól i pieprz
- 3 jajka
Na dużej patelni rozgrzać olej, podsmażyć na nim posiekaną cebulę i smażyć do zeszklenia.
W tym czasie naciąć skórkę pomidorów, zalać wrzątkiem, po ok. minucie wylać gorącą wodę, zalać zimną i zdjąć skórkę.
Pomidorki przekroić na ćwiartki, wyciąć łyko i miąższ razem z gniazdami nasiennymi wrzucić do cebuli.
Gotować na dużym ogniu, aż pomidory się rozpadną, można je lekko rozgnieść, żeby było szybciej.
Dodać przeciśnięty ząbek czosnku i resztę przypraw. Doprawić solą i pieprzem do smaku.
Gdy sos będzie jednolity i gęsty, zrobić w nim 3 wgłębienia i wbić w nie jajka.
Smażyć na średnim ogniu, aż białka się zetną, a żółtka pozostaną płynne.
Można same jajka posypać też pieprzem i solą (u mnie różowa sól himalajska).
źródło: CinCin
czwartek, 23 października 2014
Miałam ochotę na jakieś ciepłe, rozgrzewające, a jednocześnie lekkie danie. Coś dietetycznego, ale sytego. I właśnie taki był ten kalafior w aromatycznym, kremowym sosie. Do tego szybki i prosty. To fajne danie zarówno latem, jak i w środku zimy. Bo mrożony kalafior też się sprawdzi.
KALAFIOR Z PAPRYKĄ W SOSIE POMIDOROWO-KOKOSOWYM
(South Beach, faza I)
składniki na 2 porcje:
- 1 łyżka oleju
- 2 małe szalotki
- czerwona papryka
- 1 łyżeczka mielonego curry
- ½ łyżeczki harissy
- ½ łyżeczki mielonego cuminu
- po ½ łyżeczki mielonej słodkiej i ostrej papryki
- 1 puszka pomidorów
- 1 puszka mleczka kokosowego (w wersji South Beach - light)
- sól i pieprz
Kalafiora oczyścić i podgotować kilka minut w osolonej wodzie (ewentualnie z odrobiną cukru lub mleka), odsączyć.
Szalotkę posiekać (ja jedną pokroiłam w kostkę, a drugą w krążki.
Na patelni rozgrzać olej, wrzucić szalotki i paprykę, dodać wszystkie przyprawy i dokładnie wymieszać.
Wlać puszkę pomidorów, gotować, aż się rozpadną, a papryka zmięknie.
Dodać mleczko kokosowe, wymieszać i dołożyć podgotowanego wcześniej kalafiora.
Podawać od razu, na ciepło.
poniedziałek, 13 października 2014
Jeśli lubicie sosy typu harissa i szukacie nowych, ostrych doznań, koniecznie spróbujcie tego sosu. Jak to określiła Raven, od której dostałam przepis, " jak Rosja długa i szeroka (wliczając Kaukaz i aż po Syberię) tyle jest na adżikę przepisów", dlatego ja Wam podam moją wersję. Z odrobinę większą ilością słodkiej papryki (nie pół na pół z ostrą) i nieco mniejszą ilością ziół. Za to nadal bardzo prostą, szybką i niesamowicie aromatyczną. I oczywiście pieruńsko ostrą ;)
ADŻIKA
składniki na 7 słoiczków po ok. 185g
- ½kg ostrych papryczek (u mnie cyklony)
- ok 750g słodkiej papryki
- ½ pęczka natki pietruszki
- ½ pęczka bazylii
- ½ pęczka kolendry
- 1 główka czosnku
- 2 łyżki kozieradki
- 1 łyżka nasion kolendry
- odrobina soli
- 1-2 łyżki octu winnego
Z ostrych papryczek odkroić jedynie ogonki, zmiksować całe razem z nasionkami.
Słodką paprykę oczyścić z ziarenek, również zmiksować.
Dodać do miksera zioła, obrany czosnek i zmielone lub roztarte w moździerzu przyprawy.
Wszystko dokładnie razem zmiksować, dodać sól i ocet.
Wymieszać, przełożyć do wyparzonych słoików.
Dobrze zakręcić, wstawić do zimnego piekarnika (zakrętkami do góry), ustawić na 135°C i pasteryzować godzinę.
Zostawić w piekarniku do ostudzenia.
~ ~ ~
Pora na podsumowanie najbardziej kontrowersyjnego Grand Prix w tym roku. Jak wygląda sytuacja polityczna, każdy wie. Część z nas w kuchni się od tego odcięła, większość akcję zbojkotowała. Ja to rozumiem i spodziewałam się, że tak będzie, ale dziękuję za wyrażenie opinii, bo równie dobrze przecież mogliście po prostu mnie i moją akcję zignorować bez słowa. Cieszę się, że jednak dwie osoby zdecydowały się na przygotowanie rosyjskich smakołyków i Wam również bardzo dziękuję :)
Oladuszki, czyli rosyjskie placuszki - Dorota
![]() Rosyjskie ciasteczka do herbaty - Danusia
![]() I to by było na tyle :) Zapraszam za 2 tygodnie do USA :)
poniedziałek, 06 października 2014
Bardzo dziękuje wszystkim, którym udało się dołączyć. Ja sama niestety się nie wyrobiłam, ale już wiem, co przygotuję japońskiego w tygodniu na nadrobienie zaległości ;)
Szczerze mówiąc, jestem zaskoczona, że nie pojawiło się sushi ;) ale to nawet lepiej, bo przygotowałyście o wiele ciekawsze dania :)
Szkoda, że sam wyścig nie dla wszystkich kierowców zakończył się dobrze. Mocno trzymam kciuki za szybki powrót do zdrowia Julesa Bianchi.
Fasolka z wieprzowiną - Marghe
![]() Herbaciane ciasto po japońsku - Dorota
![]() ![]() Naleśniki z matcha - Anna
![]() Onigiri - kulki ryżowe - Rynn
![]() NADROBIONE PODCZAS DODATKOWEGO TYGODNIA
Ramen - Anna (GP Japonii)
![]()
Jeszcze raz bardzo Wam dziękuję za wszystkie przepisy :)
A tymczasem, do niedzieli trwa akcja ze wspólnym gotowanie z okazji kontrowersyjnego Grand Prix Rosji, zapraszam
|
Ostatnie wpisy
Zakładki:
Hand Made
Książki Dukana
Moje
Tagi
Szablon
Licencja: |